About
a year ago, Jul and I dropped into an art shop (to get a few things for
the mum) and, as it often happens, the art shop turned out to be a
paradise for Jul.
The colours, smells, and shelves full of things she had never seen before.
Among the things, Jul found on the shelf little, white lizards with sand inside of them.
She
asked me to buy her one. For a couple of days, the lizard was lying on
the window sill, and Jul kept looking at it closely whenever she could.
At last, she asked me, “Mum, can I paint this lizard?”
And of course, how else could I respond?
I asked Jul to design a project first – she planned everything, and then she started painting.
And this is how these two lizards came into being. She made them in complete silence, with great deliberation.
Right now, whenever we are in the area, we drop into our favourite art shop to check if our lizards are still there.
We already have quite a collection. I’ll soon show you some other lizards.
* * *
Jakiś rok temu wpadłyśmy z Julem do sklepu artystycznego (po kilka potrzebnych mamie artykułów) i jak to zwykle bywa taki sklep okazał się dla Jula rajem.
Kolory, zapachy i półki wypchane po sam sufit artykułami których jeszcze nigdy nie widziała.
Wśród nich na półce znalazła małe, białe jaszczurki - takie wypełnione piaskiem.
Poprosiła bym jej jedną kupiła - przez kilka dni leżała na parapecie a Jul przy każdej okazji bacznie jej się przyglądał.
W końcu padło pytanie: "Mamo a czy mogę pomalować tę jaszczurkę?"
No i jaka mogła być odpowiedź...
Poprosiłam ja by najpierw powstał projekt, a później wzięła się do namalowania go na jaszczurce.
I tak powstały pierwsze jaszczurki. Powstawały w wielkiej ciszy i skupieniu.
Teraz ilekroć jesteśmy w okolicy zaglądamy do ulubionego sklepu artystycznego żeby zobaczyć czy są w nim jeszcze nasze jaszczurki.
Zrobiła się ich już pokaźna kolekcja. Niebawem pokażę Wam kolejne.
No comments:
Post a Comment